weeks 47&48 - wedding time!
3/07/2019
Hej! Jest! Dobrnęliśmy w końcu do kulminacyjnego punktu tamtego roku ;) Poniżej dwa tygodnie tuż przed naszym ślubem. Ostatnie szlify i stresy.. Wypisywałam sama winietki i rozstawienie stołów na pleksi, nie pytajcie ile razy wylałam tusz i zalałam biurko :D w środę przed weselem siostra wylądowała z córką w szpitalu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a z naszym szczęściem to było w sumie do przewidzenia.. ;)
Strony są raczej skromne, niecierpliwiłam się, żeby jak najszybciej przejść do zdjęć ze ślubu.
Dzień ślubu był piękny i słoneczny.. dopóki nie zaczęły się konkretne przygotowania :D w drodze do kościoła lało jak z cebra, dosłownie. Na szczęście tyle dobrego działo się wokół nas, że nam to totalnie nie przeszkadzało :)
♥
0 komentarze